W życiu, w biznesie czy w relacjach ulegamy różnym presjom. Jedną z nich jest strach przed tym, że jest CORAZ MNIEJ zasobów, że ulegną one całkowitemu wyczerpaniu przez innych. Dręczy nas powracająca presja niedostatku.
Uwierzyliśmy w historyjkę o braku i niedoborze. O tym, że dla nas nie wystarczy, że inni będą pierwsi i nam zabiorą.
Konkurencja ma wszystkiego coraz więcej, a dla nas nie starczy już klientów. Inni mają więcej czasu naszych bliskich niż my, a nasze życie jest uboższe, niż żywot innych osób - bo oni zawsze mają lepiej i wykorzystują okazje, które dla nas się już nie przytrafią.
Cierpimy na presję niedoboru i mentalność CIĄGŁEGO BRAKU. Myślimy o braku, mówimy o braku i postępujemy tak, jakbyśmy ciągle nie mieli.
Częściej widzimy zagrożenia niż potencjał. Widzimy to, co chcemy widzieć.
Wierzymy, że wszystkiego ciągle mamy za mało, dlatego sparaliżowani strachem, to co mamy trzymamy w garści, bojąc się stracić.
Jeśli wierzymy, że mamy ciągły NIEDOBÓR, to:
- nie budujemy relacji z innymi firmami, nie pomagamy im ani nie współpracujemy, ponieważ przez to na pewno zabraknie dla nas klientów - inni z branży są tylko zagrożeniem, niczym więcej, bo tortu zaraz zabraknie.
- nie pomagamy finansowo innym ludziom, bo dla nas ledwo co wystarcza, bo i tak mamy już za mało.
- nie mamy wielkich wizji i marzeń - bo wierzymy w to, że nigdy nie zgromadzimy na to środków a te co mamy za niedługo się skończą.
- nie udzielamy hojnie z naszego czasu i uwagi innym ludziom, ponieważ sami nigdy nie mamy czasu i jesteśmy rozproszeni i "zalatani".
- nadmiernie ryzykujemy lub nadmiernie walczymy o bezpieczeństwo - bo okazje są bardzo rzadkie i jeśli już jakąś dostrzeżemy musimy walczyć o nią na śmierć i życie... a jeśli już kiedyś jakąś wykorzystaliśmy, to lepiej uciekać od kolejnej bo wyczerpaliśmy przecież już nasz zasób życiowego szczęścia.
- czujemy się zagrożeni przez potencjał innych, dlatego umniejszamy ich znaczenie - bo inaczej dla nas nie starczy już "oklasków".
Przykłady można mnożyć. Za każdym razem niedobór kończy się cierpieniem - naszym i innych.
Niedobór to potężna blokada w rozwoju życia i osiągania wyższych poziomów jego jakości.
Mentalność niedoboru to gwarancja stania w miejscu. Gwarancja ciągłego strachu, że nam nie starczy.
Czas na zmianę mentalności.
Jak zamienić niedobór na obfitość? O tym w kolejnym tekście.
Pomóżcie innym i napiszcie w komentarzach jakie jeszcze mogą być objawy mentalności niedoboru i braku? Jak to objawia/objawiało się u Was?

Komentarze
Prześlij komentarz