Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

GDYBANIE O ŻYCIU

Gdybym poszedł wtedy na inne studia, gdybym wybrała tamtego faceta, gdybym nie zdecydował się w tamtym czasie na dziecko, gdybym nie wzięła tego kredytu, gdybym nie zadawał się z tamtymi ludźmi... Gdybanina mnoży się, gdy hodujemy w sobie zawód naszą rzeczywistością , tym co mamy tu i teraz w wyniku naszych przeszłych działań. Gdybamy, bo wzmaga się w nas żal, że nie poszło tak, jak oczekiwaliśmy. Gdybamy, bo chcieliśmy innego wyniku naszych działań. Gdybamy, by uciec od rzeczywistości w świat alternatywnej fikcji. Gdybamy, bo nie jesteśmy wdzięczni za to, co tu i teraz. Gdybamy, by wytłumaczyć sobie, że przecież mogliśmy inaczej. Ostatecznie gdybanina zamyka nas w przeszłości i rozlewa w nas jezioro żalu. Nasz tęskny wzrok wraca do momentów przełomowych decyzji, klamek, które dawno zapadły i szuka alternatyw. Po co nam ta fikcja? Przecież gdzieś tam w środku wiemy, że to co się stało, już się nie odstanie. To nie film, nie jesteśmy w stanie przewinąć naszego życia do tyłu.

NIE MAM CZASU

Pędzimy, nie wiadomo gdzie, na złamanie karku. Pod nosem mantrujemy jedno: "nie mam czasu". Zaczynamy wierzyć jeszcze bardziej w to, co mówimy... Nie mam czasu na rodzinę, na bliskich. Nie mam czasu dla przyjaciół. Nie mam czasu na swoje zdrowie.  Nie mam czasu, by odpocząć. Nie mam czasu, by pomyśleć o swoim rozwoju. Nie mam czasu, by się zatrzymać. Byłem w tym miejscu życia. W miejscu presji, biegu, osiągnieć, kolejnych projektów. To jakby ślepy zaułek, w którym nie widać już nic innego jak ciągły deficyt. Deficyt czasu, ale też sił, spokoju wewnętrznego lub szerzej - deficyt istnienia. "Nie mam...", "nie mam..." - powtarza zapętlony, zagubiony umysł, a my bierzemy wszystko, co nam poda na tacy. Każdy nasz dzień jest zanurzany w tej presji, presji braku, w presji deficytu. Czas to upływ naszego życia... więc mówiąc o braku czasu, tak naprawdę odbieramy sobie życie. Tworzymy w nas deficyt tego, co najbardziej podstawowe. Odbieramy sob