Walka o życiowe zmiany nie byłaby walką, gdybyśmy nie mieli okazji doznać w niej sromotnych porażek. Siła starych, złych nawyków i inercja oddziaływają na całe nasze życie i walczą o przetrwanie. Stad trafiają się dni, które są niczym więcej jak totalną cofką względem tego, co chcemy osiągnąć w naszym życiu: - postanawiasz uprościć swoje życie, a zdarza ci się dzień pełen chaosu, dekoncentracji, biegu i szarpaniny i masz uczucie porażki... - chcesz zrzucić kilka kilo i zdrowiej żyć, a stres zapędza cię pewnego dnia do lodówki, gdzie zajadasz każdy smutek i masz uczucie totalnego upadku... - chcesz dbać o swoje dzieci i budować z nimi relację a trafia ci się dzień, w którym nie robisz nic innego jak tylko na nie wrzeszczysz... Nazywam taki dzień Dniem Resetu. Jest to straszny czas porażki i gorzkiego wstydu. Ale nie tylko. Z czasem zrozumiałem, że nie byłoby Dnia Resetu gdyby nie postępy, które uczyniłem w moim życiu. Bowiem to właśnie dzięki postępom widzę takie dni- mogę je zidenty