Przejdź do głównej zawartości

ROZPROSZENIA


Budzisz się rano. Masz plan. Chcesz skupić się, przygotować do dnia pracy i obowiązków. Chcesz mieć chwilę dla siebie. Pijesz kawę, masz czas ciszy i koncentracji. Włączasz komputer, aby przeczytać jakiś ciekawy, inspirujący artykuł na dzień dobry...

Twój wzrok przyciąga ikonka powiadomień - jest kilka wiadomości na FB i mailu. Wchodzisz na nie "tylko na chwilę"... I wszystko idzie w łeb. Wciąga cię wir przypadkowych informacji, linków, zdjęć i wydarzeń. Zaplanowany czas skupienia zamienia się w chaotyczną konsumpcję informacji przygotowanych dla ciebie w otrzymanych wiadomościach i powiadomieniach... 


Czy tak musi wyglądać nasz poranek? 

Jak nie dać się rozproszeniom, które okradają nas z porannego czasu skupienia i koncentracji?

1. Omijaj technologię.

Niech twój telefon, laptop, tablet i wszelkie inne pożeracze czasu i uwagi będą dla ciebie nieważne. Chwycisz za nie za godzinę. Najpierw poranne ćwiczenia, cisza i koncentracja, prysznic, skupienie. Technologia poczeka. Wiadomości poczekają. Teraz czas, aby napełnić się inspiracją i życiem. Facebook ci w tym nie pomoże.

2. Trzymaj się planu.

Jeśli porannym planem jest poćwiczyć, wziąć prysznic, przeczytać kilka fragmentów inspirującej książki, to postępuj według planu. Nie zbaczaj ani na lewo, ani na prawo - bo inaczej na pewno rozproszysz się i utkniesz w rzeczach, których nie planowałeś i nie chciałeś robić przed pracą.

3. Bądź tu i teraz.

Trzymaj swój umysł w chwili obecnej. Nie pozwól mu uciekać w inne rzeczy niż to, co aktualne. Pojawia się pokusa, aby już myśleć o dniu pracy, aby już na zapas bać się rozmowy z szefem, aby próbować przewidzieć, co ten dzień zrzuci nam na głowę. Zamiast fantazjować, lepiej ciesz się tym, że TERAZ twoją rzeczywistością jest kolejny łyk dobrej kawy, kolejny oddech, kolejna pompka... Nie antycypuj rzeczywistości, to nie czas na taką formę utraty energii.

Poranny czas koncentracji może być pierwszym sukcesem odniesionym tego dnia. Poczucie zwycięstwa przynosi zwycięstwo. Warto zadbać o to, by nie ulec rozproszeniom i zrobić dokładnie to, co się ustaliło. Do dzieła.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

7 SPOSOBÓW NA BYCIE TU I TERAZ

Bycie tu i teraz to kwestia samoświadomości. Jest to też umiejętność, którą nabywamy przez ciągłe uświadamianie sobie na nowo momentu, który jest. Wielu ludzi ma problem z doświadczaniem bycia tu i teraz. Radzimy sobie z podejmowaniem kolejnych zadań, z ciągłym działaniem i mimo wypalenia, pędzimy dalej, nie patrząc na znaki STOP na naszej drodze.  Jak się zatrzymać i być? 1. Śledź swoje myśli. Jednym z ćwiczeń skutecznego zatrzymywania się jest wyrabianie w sobie umiejętności śledzenia swoich procesów myślowych. Co teraz się we mnie dzieje? To główne pytanie tego ćwiczenia. Dzięki takiej samoświadomości nabieramy umiejętności wewnętrznego dystansu do swoich stanów a przez to tworzymy wielką przestrzeń w sobie, przestrzeń w której można się zatrzymać i po prostu być. 2. Ciesz się otoczeniem. Przyroda - miejska czy wiejska, ludzie wokoło, to wszystko możemy postrzegać jako piękne, niepowtarzalne, zachwycające. Taki zachwyt buduje w nas umiejętność zatrzymania się. Wystarczy, że w drodze

BŁOGOSŁAWIONYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH!

Błogosławionych Świąt Wielkanocnych! Chciałbym napisać coś bardzo osobistego, ale proszę nie odczytuj tego jako mojego religijnego fanatyzmu - nie jestem fanatykiem, nie mam też potrzeby indoktrynacji.  Chcę natomiast podzielić się dziś moją pasją. Moją miłością. Dla mnie, jako chrześcijanina, pastora i coacha, ten okres świąteczny jest czymś szczególnym.  Nie chodzi w nim o jajka czy króliczka, chociaż moja córka Ida uwielbia te dodatki. Chodzi o rdzeń tego, czym jest Wielkanoc. O piękno i symbol, o siłę i moc, o zwycięstwo wiary nad ciemnością i rozkładem, o totalny i ostateczny triumf życia. ŻYCIA. Tym życiem jest Jezus. Najpierw coś umiera a potem... powstaje z martwych, zyskując zupełnie nowy wymiar. Umiera moje ja, aby ulec transformacji i odrodzić się. Umierają stare złe nawyki. Umierają toksyczne relacje. Umiera trudna przeszłość. Umiera niemoc. Umierają zmartwienia. Ginie zło. We wszelkiej postaci. To rdzeń wiary chrześcijańskiej - śmierć Jezusa na krzyżu Golgoty i Jego zmartw

NIE MAM CZASU

Pędzimy, nie wiadomo gdzie, na złamanie karku. Pod nosem mantrujemy jedno: "nie mam czasu". Zaczynamy wierzyć jeszcze bardziej w to, co mówimy... Nie mam czasu na rodzinę, na bliskich. Nie mam czasu dla przyjaciół. Nie mam czasu na swoje zdrowie.  Nie mam czasu, by odpocząć. Nie mam czasu, by pomyśleć o swoim rozwoju. Nie mam czasu, by się zatrzymać. Byłem w tym miejscu życia. W miejscu presji, biegu, osiągnieć, kolejnych projektów. To jakby ślepy zaułek, w którym nie widać już nic innego jak ciągły deficyt. Deficyt czasu, ale też sił, spokoju wewnętrznego lub szerzej - deficyt istnienia. "Nie mam...", "nie mam..." - powtarza zapętlony, zagubiony umysł, a my bierzemy wszystko, co nam poda na tacy. Każdy nasz dzień jest zanurzany w tej presji, presji braku, w presji deficytu. Czas to upływ naszego życia... więc mówiąc o braku czasu, tak naprawdę odbieramy sobie życie. Tworzymy w nas deficyt tego, co najbardziej podstawowe. Odbieramy sob